Niemożliwe jak ten czas szybko leci, dopiero co dziwiłam się że stuknęło 7 lat bloga a tu już 8 i to od prawie miesiąca 🙈
Rozwód był ze mną prawie 3 lata. Dzień w dzień, przechowywał w sobie już chyba wszystko, czas na zmiany. Dodatkowo potrzebuję jeszcze większej torebki, tak, jeszcze większej 😃 Każda mama zna ten problem, zabawka, chusteczki, skarpetki czy śliniak na zmianę, rękawiczki...... oj tak, sporo tego ale przezorny zawsze ubezpieczony.
Torebka powstała z potrzeby zaspokojenia wymyślonego ideału jak i ułatwienia sobie życia. Po części także zaoszczędzenia czasu potrzebnego do odnalezienia czegokolwiek w torebce a to naprawdę nie był krótki czas.
Moim pomocnikiem, a właściwie wykonawcą najważniejszej roboty, był mój syn. Ja torebkę tylko uszyłam a za malunek odpowiada młody.