Efekty cieknącego farbowania


Przyznam się że jestem w szoku, myślałam że torebka popęka, farba odpadnie, będą odpryski.... a tu same plusy.
Materiał po farbowaniu sztywny jak nigdy ale gumowaty, można go zginać, wyginać i co najważniejsze szyć. Przed, tkanina mocno się strzępiła, po farbowaniu zero.






Nie raz już miałam do czynienia z farbami akrylowymi (klik) ale tym razem było zdecydowanie więcej farby. Na wszelki wypadek przeprasowałam (jak radziła Adzik tworzy) aby utrwalić. Początkowo bałam się że po nagrzaniu malunek się uszkodzi ale obyło się bez żadnych problemów.

Torebka tak mi się spodobała że dorobiłam sobie jeszcze kilka. 






Kosmetyczkę też przerobiłam na torebkę.


Tutaj widać kropki, niestety farba była galaretowata i nie rozmieszałam jej dokładnie. 

Kolejne dwie torebki jeszcze się suszą. Chyba musi mnie ktoś powstrzymać albo farby mi się skończą :)

Torebki mają ten sam pasek. Wykorzystałam stary pasek od torebki, obcięłam końcówki i doszyłam zaczepy. Do torebek podoszywałam uchwyty, dzięki czemu mam jeden pasek i wiele torebek. Tak jak pisałam odzieży może i uszyć z tego się nie da, choć Sonata już na jeden pomysł wpadła - kurtka przeciwdeszczowa :) Myślę jednak że aplikację na koszulkę jak najbardziej można tą techniką zrobić.

Brak komentarzy