Z patchworkiem miałam do czynienia raz w życiu: kamizelka
Teraz było moje drugie podejście do zszywania ze sobą kawałków :)
W dalszym ciągu jest to dla mnie czarna magia, jak zrobić aby kawałki chciały się równo układać. Nijak nie chcą współpracować. Ale skończyłam, biorąc pod uwagę mnóstwo zaczętych i nie skończonych rzeczy, tą doprowadziłam do końca :)
Potrzebne rzeczy:
- stare dżinsy (uwolnione)
- lamówka (z prześcieradła, uwolniona)
- spodnia warstwa (z prześcieradła, uwolniona)
- nici
Narzuta powstawała tak:
Wycinanie pasków z nogawek spodni:
Znalezienie odpowiedniego wzoru:
Pozszywanie ze sobą wszystkich pasków:
I tu już widać jak niektóre paski zaczynają się zaokrąglać :(
Ramka pomogła mi podjąć decyzję jak ułożyć paski:
Po zszyciu pasków trzeba rozprasować wszystkie szwy:
Dobieranie i doszywanie lamówki. Lamówkę można zrobić z każdego materiału, ja wykorzystałam prześcieradło:
Przyczepiamy szpileczkami do lewej strony quiltu warstwę spodnią.
Prawą stroną lamówki do prawej strony quiltu doszywamy lamówkę, wywracamy i przeszywamy po krawędzi. Uwzględniając w środku warstwę spodnią.
Teraz zostało nam już tylko pikowanie, można zrobić ręcznie lub maszynowo. Posuwamy się od środka do zewnątrz aby wyrównać warstwy. Wzór pikowania może być dowolny.
GOTOWE
Chyba nawet już wiem kogo będzie quilt.
PS - paski muszą być IDENTYCZNEJ szerokości, nawet milimetry robią różnicę :) Ważne też aby rozciągały się w tą samą stronę.
PPS - tutaj można pooglądać wszystkie prace konkursowe z grupy Warszawa szyje
Brak komentarzy