Z dołem spódnicy poniosła mnie wyobraźnia :) szukałam innego kształtu.
Pod spódnicą mam halkę tiulową którą kiedyś uszyłam.
Dawcą był obrus.
Posypywałam barwnikiem bardziej przemyślanie a nie jak ostatnimi razami chaotycznie :)
Znalazłam świetny pomysł, niestety nie zawsze możemy czekać na to aż te malutkie kosteczki się zamrożą i to w wystarczającej ilości więc zamroziłam wodę w 1,5 litrowej butelce. Potem tłuczkiem lub młotkiem można pokruszyć i od razu farbować :)
Poniżej widać jak ładnie barwnik wnika w nie pokruszoną część lodowej butelki.
Zdjęcia w plenerze: Dawid Kacmajor
Brak komentarzy