Nie było mnie tu od.... lepiej nie liczyć. Porzucam nadzieję rozciągnięcia doby i do Was wracam. Dawno, dawno temu.... Montownia Ody podsunęła mi pomysł i w końcu udało mi się go przetestować.
Potrzebne rzeczy:
Wskazówki:
- bardzo dobrze sprawdza się farba akrylowa;
- nie nakładajcie dużo farby;
- malowaną rzecz najlepiej przed wyprasować;
- nie dociskamy mocno wałka.
Jeśli chcemy wałek potem używać do celów spożywczych warto go zabezpieczyć folią.
Nawijamy na wałek gumki recepturki.
Warto coś podłożyć aby farba nie przebiła się nam na drugą stronę. Gazeta pożyczona :)
Malujemy farbą gumki.
Można zrobić to dokładnie albo tak jak ja bardziej niechlujnie :) pamiętajcie aby nie dociskać, żeby odbiły nam się tylko gumki.
Druga opcja to folia bąbelkowa, owijamy nią wałek. Rogi ciasno zwijamy albo sklejamy taśmą klejącą.
Kolejna propozycja to sama folia spożywcza, nawijając ją robimy zakładki, które potem stworzą nam wzór.
Ta opcja najmniej przypadła mi do gustu. Sznurówka owinięta wokół wałka.
Zapowiadała się ciekawie a wyszło jak wyszło.
Po wszystkim warto delikatnie wyprasować koszulkę na lewej stronie aby utrwalić "malunek".
Efekty są niepowtarzalne. Ale, czy ta farba nie spierze się z koszulek?
OdpowiedzUsuńNie, nie spierze się. Używam francuskich farb akrylowych, nie jednokrotnie przetestowane i nie spierają się. Koszulki które kilka lat temu malowałam musiałam wyrzucić bo się zniszczyły a malunki zostały :)
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję 😀
Usuń