Poszwa kupiona jakiś czas temu w sh (za 1zł). Przeleżała w szafie do czasu aż się spodobała i została pocięta na spódnicę :)
Powstała z półkola, tak jak tutaj.
Była to pierwsza próba stworzenia spódnicy z koła. Za wiele nie myśląc wykroiłam dwa razy spódnicę z półkola. No i właśnie... nie myśląc ... to był mój błąd. Obwód pasa był, chyba każdy wie jaki :)
Więc zrobiłam dwie z półkola.
Tutaj już korzystałam z tej samej poszwy i jest to też, w końcu udana spódnica z koła.
Wycinamy pasek materiału o długości obwodu naszej talii + 2-3cm na szwy i wszycie zamka. Przykładamy pas prawą stroną do prawej strony spódnicy i przyszywamy.
Jeśli okaże się za miękki można usztywnić go flizeliną lub jak w moim przypadku doszyłam jeszcze jeden pas.
Wywracamy drugi pasek do środka spódnicy i przeszywamy blisko górnej krawędzi. Następnie na lewej stronie podkładamy dół paska i ponownie przeszywamy tym razem blisko dolnej krawędzi.
Zszywamy bok zostawiając miejsce na wszycie zamka.
Dopasowujemy zamek i przyszywamy.
GOTOWE
Powstała z półkola, tak jak tutaj.
Była to pierwsza próba stworzenia spódnicy z koła. Za wiele nie myśląc wykroiłam dwa razy spódnicę z półkola. No i właśnie... nie myśląc ... to był mój błąd. Obwód pasa był, chyba każdy wie jaki :)
Więc zrobiłam dwie z półkola.
Tutaj już korzystałam z tej samej poszwy i jest to też, w końcu udana spódnica z koła.
Potrzebne rzeczy:
- materiał (uwolniona poszwa)
- zamek błyskawiczny (uwolniony)
Wycinamy pasek materiału o długości obwodu naszej talii + 2-3cm na szwy i wszycie zamka. Przykładamy pas prawą stroną do prawej strony spódnicy i przyszywamy.
Jeśli okaże się za miękki można usztywnić go flizeliną lub jak w moim przypadku doszyłam jeszcze jeden pas.
Wywracamy drugi pasek do środka spódnicy i przeszywamy blisko górnej krawędzi. Następnie na lewej stronie podkładamy dół paska i ponownie przeszywamy tym razem blisko dolnej krawędzi.
Zszywamy bok zostawiając miejsce na wszycie zamka.
Dopasowujemy zamek i przyszywamy.
Podkładamy dwukrotnie dół i przeszywamy.
GOTOWE
Zdjęcia w plenerze: Dawid Kacmajor
Brak komentarzy