O halce tiulowej marzyłam nie raz ale nigdy nie było okazji ani do ubrania ani do uszycia czy nawet kupna tiulu. Swego czasu kupiłam w sh suknię ślubną, przeleżała kawał czasu w szafie aż idealnie nadała się na dawcę :) Wycięłam jej całą halkę a sukienka dalej sobie poczeka.
Na halce prezentuje się spódnica z poszwy która powstała na potrzeby wpisu o farbowaniu: klik ale nie miała jeszcze swojej sesji w plenerze. Spódnica uszyta na podstawie wykroju z Burdy Szycie krok po kroku 1/2013 7B. Jest to moje trzecie podejście do tego wykroju:
pierwsze
drugie
pierwsze
drugie
Tiul pozyskałam z:
Górna część halki powstała z podszewki marynarki:
Wykrawamy 2 prostokąty, zszywamy je ze sobą krótszymi bokami.
W dłuższym boku robimy tunel, dwukrotnie podwijając materiał i przeszywając. W tunel wprowadzamy gumkę.
Do dołu przyszywamy tiul, zakładkując co jakiś czas.
W moim przypadku tył składał się z 4 elementów, powstał z rękawów podszewki marynarki :)
Moja pierwsza wersja była kompletną porażką, ta jest już lepsza i mam nadzieję że kolejne będą tym samym tropem podążały.
Wskazówki:
- górna część halki musi kończyć się poniżej linii bioder aby nie poszerzać sylwetki, chyba że spódnica jest z koła lub więcej
- im więcej tiulu tym większa objętość
PS - rozpieszcza nas ta zima, jutro ma być u nas 10 stopni :)
Zdjęcia w plenerze: Dawid Kacmajor
Brak komentarzy