Niedługo minie rok odkąd Mika jest z nami. Nawet nie zdawałam sobie sprawy ile szczęścia wprowadzi do naszego życia ta mała wariatka :)
Powstała
kolejna smycz dla Miki, tym razem nieco inna bo z ”zaczepami” po obu stronach.
Służyć miała głównie do ”przywiązania” Miki na urlopie pod namiotem aby nie
poszła w siną dal. Wariatka z niej nieziemska a w trakcie urlopu nie moglibyśmy
jej trzymać 24h na dobę.
Udało nam się kupić "kręciołka" co znacznie ułatwiło nam urlop.
Uważam że jest to najlepszy przyrząd na świecie i bardzo polecam każdemu (koszt 6zł). Wozimy go ze sobą wszędzie i w każdej chwili można uwolnić sobie ręce.
Na urlopie wystarczyło tylko podmieniać smycze z krótkich na długie i na odwrót :)
Udało nam się kupić "kręciołka" co znacznie ułatwiło nam urlop.
Uważam że jest to najlepszy przyrząd na świecie i bardzo polecam każdemu (koszt 6zł). Wozimy go ze sobą wszędzie i w każdej chwili można uwolnić sobie ręce.
Na urlopie wystarczyło tylko podmieniać smycze z krótkich na długie i na odwrót :)
Smycz
znowu powstała z niebieskiej zasłony (uwolniona), to był chyba mój rekordowy zakup w sh pod
względem wielkości. Zasłona była długości 335cm i szerokości 222cm, w dodatku
trafiłam na 2 sztuki i oczywiście po 1zł :) I jeszcze jej zostało :)
Jak
zrobić krok po kroku smycz pokazywałam już tutaj:
teraz
tylko musimy otwór na rękę zamienić na zaczep i gotowe.
Jeśli
chcemy możemy pododawać do smyczy jakieś kółeczka i inne ”ulepszacze”.
Dalej nie mogę się nadziwić jakie fajne jest to że każdy może zrobić smycz idealnie dopasowaną do swoich
potrzeb :)
Przy
okazji powstały jeszcze:
-
smycz zapasowa 1,5m
-
smycz 11m
-
zabawki z warkoczy ze starych koszulek
Brak komentarzy