Żeby Was zaskoczyć zaszalałam z kolorem, zasłonę zafarbowałam na ... wiśniowy kolor. I tyle z niespodzianki bo podczas farbowania przeraziłam się ostro różowym kolorem więc dosypałam brązowego barwnika (resztkę jakiegoś starego) i wyszedł kolor... no właśnie jaki wyszedł?
Wykrój Burda 4/2014 model 129 (klik).
Spodnie uszyte z kolejnej ”znalezionej” w zapasach grubej zasłony :)
Jeszcze przed farbowaniem.
A tu już po. Widać na zdjęciu że worek kieszeniowy składa się z dwóch różnych materiałów. Ten zabieg wykonałam specjalnie na zamówienie męża :) chodzi o to aby kieszeń nie była za sztywna ani za miękka. Jedną część robię z tego samego materiału co spodnie a drugą z uprzednio przygotowanych worków ze starych koszul, czyli znowu recykling :)
Strasznie nie lubię marnować niczego a w szczególności ciuszków czyli w moim spojrzeniu przyszłych tkanin :) Więc zanim coś wyrzucę zostaje to ogołocone prawie do zera, zostawiam: zamki, guziki, haftki, sznureczki, cekiny... a w przypadku koszul do całkowitego zera :)
I tak oto sobie czekają na swoją kolej worki kieszeniowe.
A tutaj spodnie w trakcie.
PS - długo czekaliśmy na taką słoneczną pogodę, ja chcę już wiosnę!!!! A jak Wy znosicie brak słońca i wieczne zimno?
Zdjęcia: ja :)
Brak komentarzy