I tak z połączenia urlopu i farbowania powstała wizja zupełnie nowego farbowania, czy fajnego same oceńcie, ja gwarantuję masę zabawy podczas :)
Farbowanie: moja metoda na zimno (klik).
Barwnik: grafitowy
Materiał: biała t-shirtówka
Potrzebne rzeczy:
- barwnik
- farbowana rzecz, u mnie koszulka na której przeprowadzałam już sporo testów, m.in marszczenie podkroju szyi, wszywanie rękawów... uznałam że nadaje się idealnie
- płatki owsiane
- czajnik z wrzątkiem do rozpuszczenia barwnika i namoczenia płatków owsianych
- taboret
- stolnica
Na początku chciałabym podkreślić że korzystam z tego co mam w domu aby ułatwić sobie farbowanie, nie musicie sztywno się tego trzymać. Zamiast stolnicy można użyć tacki, deski, stolika turystycznego. Aby jak najbardziej zminimalizować szkody oraz móc spokojnie potem z nich korzystać najlepiej jest ochronić przedmioty narażone na barwnik. Ja owinęłam woreczkami śniadaniowymi nogi taboretu
oraz owinęłam stolnicę workami foliowymi
Zawsze będzie to mniej sprzątania :)
No to do dzieła :)
Do miski wsypujemy płatki owsiane. Miska musi wytrzymać wrzątek.
Nie musi ich być dużo, ja przesadziłam z ilością ale przecież nadmiar można zjeść :)
Zalewamy płatki wrzątkiem.
Mieszamy
Chłodzimy. Nie za długo żeby nie zrobiły się za twarde.
Do garnka wlewamy wrzątek.
i wsypujemy barwnik
Dokładnie mieszamy.
Na naszej konstrukcji układamy koszulkę.
I teraz najważniejsze, układamy naszą papkę :)
Zupełna dowolność, układamy jej więcej albo mniej, równomiernie albo na chybił trafił....
Płatkami możemy spróbować coś namalować bądź napisać, albo zrobić pasy...
Jak skończymy, polewamy barwnikiem. Pamiętajmy aby barwnik nie był za bardzo rozwodniony bo kolor będzie za mdły ale w drugą stronę też nie przesadzajmy aby wystarczyło do polania całości :)
Można pomóc sobie dłonią i delikatnie rozprowadzić barwnik po całości. Koniecznie w rękawiczkach.
Pamiętajcie, że pomimo zabezpieczeń nie ominie Was sprzątanie, zwłaszcza zafarbowanej wanny, dlatego zalecam od razu po skończeniu polewania barwnikiem polać wannę wodą aby potem było choć nieco łatwiej.
To by było na tyle z odcinka o brudzeniu wanny :) Pamiętajcie aby do ostatniego płukania dodać octu dla utrwalenia koloru.
Brak komentarzy