Farbowanie lodem DIY

Myślałam że już nic mnie nie zaskoczy a tu Joanna Wu któregoś razu pyta czy farbowałam już lodem? a ja na to: ???
Nawet o tym nie słyszałam :( ale zaciekawił mnie ten sposób i nie mogłam nie spróbować. Joanna z dziewczynami na fb oraz moje szukanie i szukanie i szukanie w końcu rozjaśniło mi temat :)








A oto jak się to robi:

Źródło: http://www.tapetyczne.pl/tapeta/232-kolorowe-lody-na-patyku

No dobra żartowałam nie takimi do jedzenia :) Najpierw trzeba przygotować sobie lód, dużo lodu. Można kupić albo naprodukować samemu. 
 

 ja potrzebowałam pół średniej jednorazówki



Mogłoby się to szybciej robić :) ostrzegam jeśli zależy Wam na czasie - nie zdążycie, lód zamarza tak wolno że ło Matko. No dobra w tym czasie wykroję coś do farbowania. Dużo wody, dużo barwnika to i dużo materiału powinno być aby się nic nie zmarnowało - spódnica z koła, z prostokąta, z kwadratu hmm, ciężko jest to nazwać, pokażę jak powstawała :) Ostrzegam nie ma sensu się zastanawiać dlaczego tak a nie inaczej, ciachałam pod wpływem natchnienia a nie przemyślenia :)



Wyszło takie coś:



Przed farbowaniem przyszyłam pas i zszyłam boczek. Spódnica powstała oczywiście z poszwy.


Do farbowania potrzebna nam będzie miska i ruszt. Jeżeli nie macie pod ręką rusztu można kombinować, ja użyłam przykrywki od kosza na pranie :) ważne aby miało dziurki żeby woda spływała.
Na ruszcie układamy nasz materiał, suchy i na nim układamy lód:


duuużo lodu:


Teraz czas na najważniejsze, posypujemy barwnikami, ja użyłam dwóch ale następnym razem skorzystam z jednego bo i tak wyszło kolorowo :)



Niech Was nie zdziwi ciemność barwników, po wchłonięciu w tkaninę kolor będzie jaśniejszy.


Kiedy już obsypiemy lód barwnikami, czekamy i czekamy i czekamy :) aż zacznie się roztapiać.


I mocniej


Najlepiej jest zostawić na noc, ja zrobiłam o 19:00 a rano było już gotowe.


Teraz wystarczy wypłukać i do ostatniego płukania dodać octu dla utrwalenia koloru. 
GOTOWE
Prawdę mówiąc ta spódnica to nie moje klimaty, zbyt kolorowo pomimo użycia tylko dwóch barwników. Efekt natomiast jak najbardziej dla mnie i na pewno nie raz to powtórzę, normalnie MAGIA :) W które miejsce się nie spojrzy jest inny kolor, inna plamka, inny odcień, naprawdę niepowtarzalny efekt. 









Zdjęcia w plenerze: Dawid Kacmajor

Brak komentarzy