Fundacja Słonie na balkonie zorganizowała akcję Setki Słoni dla dzieciaków. Grupa Warszawa szyje wspiera akcję a ja razem z nią :) Akcja polega na uszyciu słonia, który przyniesie radość dzieciom w szpitalu. Fundacja obiecuje, że każdy słoń odnajdzie swoje dziecko, żeby przynieść mu szczęście :)
1. Należy wykonać słonia dowolną techniką. Pamiętajmy, że zabawka powinna być bezpieczna dla dziecka.
2. Słonie należy przesyłać do 20 kwietnia na adres Fundacji ul. Gdańska 90 lok 3-1, 90 - 508 Łódź
Moich słoni pilnowała Mika:
Modelce nawet pozowanie się spodobało. Nie ukrywam że dostała swojego słonia, może dlatego taka grzeczna :) A ze słoniem to było tak że dziesiąty wyszedł mi świniodzik więc nie mogłam go dzieciom wysłać :( i został zabawką Miki.
No to do dzieła :)
Po narysowaniu słonia, wycinamy go z materiału, x2.
Wykrawamy uszy, x 4. Pary składamy prawymi stronami do środka i obrzucamy lub zszywamy krawędź półokrągłą.
Teraz czas na wypełnienie uszu. Do tego najlepiej będą się nadawały ścinki t-shirtowe które nie zmienią kształtu po praniu.
Po wypełnieniu ucha obrzucamy lub zszywamy krawędź aby ścinki nie wypadały.
Na słoniku odrysowujemy miejsce przyszycia ucha.
Nacinamy je i wkładamy ucho.
Obrzucamy lub zszywamy na maszynie.
Każdy słoń dostanie swoje uszy :)
Tak wygląda prawa strona słonia. To samo robimy z drugą stroną.
Pamiętajmy aby zrobić prawego i lewego słonia :) Ja niestety zrobiłam dwa lewe więc musiałam dorobić dwa prawe i dzięki temu mam dwa identyczne słonie :)
Składamy nasze połówki słonia prawymi stronami do środka. Spinamy szpileczkami krawędzie.
U mnie praca wre do ostatniej szpileczki :)
Zszywamy lub obrzucamy.
Pamiętajmy aby zostawić miejsce na przewrócenie słonia na prawą stronę i późniejsze wypełnienie go. Proponuję zrobić otwór pod brzuszkiem - najłatwiejsze wypełnianie albo na końcu nogi - najmniej widoczny szew.
Mój słonik już przewrócony na prawą stronę.
Teraz czas na wypełnienie. Po wypełnieniu ręcznie zaszywamy otwór przez który wkładaliśmy wypełnienie, brzuszek lub nogę.
GOTOWE:
Poniżej coś co na pewno nie jest słoniem, następne na szczęście wyszły dobrze. Śmieje się sama z siebie jak mogło mi coś takiego wyjść :)
Podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam wszystkich którzy robią takie maleńkie rzeczy, ja nie mam do tego cierpliwości, moje słonie i tak nie były łatwe a były wielkości dwóch rozłożonych dłoni.
Dziewięć słoni, w sumie prawie 4 kg :) wyruszyło dzisiaj paczką do fundacji.
Tutaj (klik) można zobaczyć na ile sposobów można uszyć słonia.
Zdjęcia w plenerze: Dawid Kacmajor :)
Brak komentarzy