Od dłuższego czasu chodziła za mną kopertówka, szukałam tutoriali i inspiracji ale ciągnęło się to w czasie i ciągnęło. W końcu któregoś popołudnia pomyślałam zrobię sama i tak też uczyniłam. Forma, wykrój wszystko powstawało w trakcie :) Oto moja wersja najprostszej na świecie kopertówki XXL. Można ją nawet zrobić przed imprezą :)
Wycinamy 2 takie same kawałki materiału, wierzch i wnętrze.
Zszywamy je ze sobą prawymi stronami do środka, zostawiając jeden bok nie przeszyty (ten krótszy).
Wywracamy na prawą stronę. Przeprasowujemy aby ładnie szwy się poukładały.
Składamy i fastrygujemy:
Równiutko przeszywamy aby nie była na zewnątrz widoczna podszewka.
Czas na wypełnienie, można do tego użyć wielu rzeczy ja jednak korzystałam z tego co miałam pod ręką, nawet nie wiem jak się to nazywa :)
Wkładamy tyle w zależności jak sztywną chcemy mieć torebkę.
Po wypełnieniu wykańczamy klapkę, możemy dociąć do koła, zostawić prostą ... ja wybrałam asymetryczną.
GOTOWE
- czerwony, resztka flagi z której szyłam spódniczkę klik
- wzorzysty, stary, 20 letni, dawno temu uszyłam pokrowiec na Łucznika i został mi mały kawałek który teraz nadawał się idealnie.
PS - jest to moja pierwsza kopertówka w życiu i już widzę co ulepszę w następnej, bo oczywiście będzie następna, może farbowana :)
I jeszcze raz krótka i szybka informacja, wystartowałam w konkursie Szyciowy Blog Roku 2014. Będzie mi niezwykle miło jeśli uznacie że warto oddać na mnie Wasz głosik.
DZIĘKUJĘ gorąco za każdy oddany do tej pory na mnie głos, nawet nie wyobrażałam sobie że aż tyle ich otrzymam, DZIĘKUJĘ :)
Zdjęcia w plenerze: Dawid Kacmajor
Brak komentarzy